Udzielasz rad czy dajesz rozwiązania?
Jako dorośli łatwo zapominamy, że kiedy nastolatek mierzy się z jakąś trudną sytuacją nie ma jeszcze naszej wiedzy, umiejętności i doświadczenia. Ono dopiero je zbiera.
I choćby to dziecięce czy nastoletnie wyzwanie w naszych dorosłych oczach wydawało się najbardziej banalne, to dla tego dziecka jest i ważne, i bezcenne. Bo to dzięki niemu buduje swój osobisty zasób na przyszłość. A naszą rolą jest towarzyszenie mu w tym procesie.
Jak to zrobić?
Zapomnij o:
- bagatelizowaniu. Skoro dziecko przyszło z tym do Ciebie, to znaczy, że dla niego jest to ważne i potrzebuje pomocy. Jeśli Ty jej nie udzielisz, chętnie zrobi to ktoś inny,
- dawaniu gotowego rozwiązania. Jest duże prawdopodobieństwo, że ono nie zadziała. Bo jest Twoje. A nie dziecka.
Pamiętaj o:
UDZIELENIU RADY.
Rada czy rozwiązanie
Czy udzielenie rady nie jest tym samym co rozwiązanie? – zapytasz.
Otóż nie! Rozwiązanie jest konkretne, wypracowane przez konkretną osobę, dzięki jej osobistym zasobom, w jej konkretnych okolicznościach.
RADA natomiast jest WSKAZÓWKĄ jak się zachować w określonej sytuacji, BEZ INGEROWANIA w kształt ostatecznego rozwiązania. Rada to dodatkowe światło, które zapalasz na drodze osoby szukającej odpowiedzi. Ty jedynie je dostarczasz, aby oświetlić miejsce, w którym się znajduje. Ale to ona “wybiera” co widzi, na czym się skupia i którą ścieżką chce podążać.
A jeśli to będzie zła ścieżka? – zapytasz ponownie.
Jeśli wybór będzie zagrażał bezpieczeństwu, zdrowiu lub życiu (doczesnemu lub wiecznemu) to postawisz granicę. W każdej innej sytuacji, będzie lekcją-etapem, budowania swojego doświadczenia.